Komentarze: 3
A cześć wszystkim! Byłam sobie dzisiaj w szkole, ale wcześniej na Mszy w kościele :) Poszłam do szkoły na apel a tam nie ma Romusia (mojego wychowawcy, czyli tzw. Pana X). Dowiedzieliśmy się, że jest na jakimś kursie i wraca niewiadomo kiedy. Na apelu oczywiście dechy odchodziły, Dumbo np. stwierdził, że nowa babka od niemca ciągnęła mu loda niedawno (<gafa> ups przepraszam za wyrażenia)... noo i takie tam, ludzie nic się nie pozmieniali... mordeczki takie same mają, tylko, że żulernia się ostra zrobiła :) Do naszej klasy nie chodzi już Madzia, więc mamy 29 osób.
Humorek mi się coś troszkę popołudniu popsuł przez takiego kogoś, ale to już mniejsza o większość. Smutno mi trochę... ale tam...
A teraz za chwilkę to mykam spać, mój tatuś powiedział, że w roku szkolnym przy kompie mogę siedzieć do 22:00, później wyłączy bezpiecznik :/ No ale dobra niech mu będzie, w sumie to się cieszę z tego, może się w końcu zacznę uczyć. Ahhh ta szkoła...
ahhh ON... :(