Tytuł oczywiście dotyczu mojego samopoczucia. Wkurwia mnie cały ten Olsztynek. Mam już go dość! Jak ja chciałabym się stąd wyprowadzic <marzyciel> Nawet się przejść spokojnie nie można przez miasto, bo jak siedzi np taka Karina, to patrzy na Ciebie jakbyś jej zabrał faceta z którym się kurwić właśnie miała (tylko na tym jej zależy, no może jeszcze picie i palenie jej w głowie) i jeszcze do tego brącha szmacisko jedne... Ale to nie tylko z tego powodu chciałaym mieszkać gdzieś indziej. W takich miastach większych np. Wa-wa, Lublin, Katowice jest lepiej mieszkać, bo przynajmniej wszyscy cie nie znają, a tutaj, gdzie nie wyjdziesz, tam albo jakiś twój znajomy, albo jakieś znane ci z widzenia plotkary miastowe! W poprawianiu humoru to jeszcze zawsze mamusia musi brać udział, tyle tylko, że skutki są nie takie jak powinny być, bo chodzę jeszcze bardziej wkurwiona :] Teraz to jeszcze moje stosunki z dziewczynami z bloku się jakoś pogorszyły :/ Chujowo jest, szczerze mówiąc... jakoś to wszystko wytrzymam, tyle tylko, że jak za długo będzie tak chujowo, to jebne focha niezłego. I tu nie chodzi o dziewczyny, tylko o wszycho!
A tak w ogóle to nawet mi miło dzień minął. Na zakupach z mamą byłam, na dłuuuugich zakupach, później nad jezioro pojechałam, oczywiście stopem i w taki sam sposób wróciłam. Połaziłam po mieście i przyszłam do domu, bo po chuj zamulać na np placyku? Siedzi się tylko, praktycznie nikt nic nie gada a komary mają ucztę. Wiecie co jest najgorsze, że na dworzu potrafię się śmiać itd ale to tylko chwilkę, bo zaraz ktoś musi mi humor popsuć.