Najnowsze wpisy, strona 35


sie 16 2004 Bez tytułu
Komentarze: 4

O dzisiaj nie będzie tytułu :p Starzy pojechali wczoraj po 5 rano na wesele, ja oczywiście od 4:48 już nie spałam :) U mnie dobrze wszystko: zdrowa jestem; myślę sobię, że sporo błędów ostatnio popełniłam; cieszę się, że mam archiwum w gg :) Ooo a ja miałam dzisiaj fajniutki sen, śnił mi się ktoś :]]]]] Nie powiem nic więcej na ten temat... Łaziłam sobie wczoraj z Marcinem po mieście do po 1, a no bo przecież nikt się mnie nie czepiał o której wrócę i w ogóle. Hihi ale ja jestem czasami wredna i bezpośrednia <lol>

I znowu mi się pisać nie chce.. Notka jest beznadziejna, ale ważne, że ja wiem o co w niej chodzi :p

madzia14 : :
sie 14 2004 zimno
Komentarze: 4

Siedzę sobie tak przy kompie, gadam z Albercikiem :D <--- zajrzeć proszę :) (ciekawa jestem, czy dalej mam karę i nie będę miała szablonu nowego) i jakoś mi się tak zimno zrobiło. Chyba za mocno się opaliłam :/ nogi i klatka piersiowa to aż mnie pieką. Dzisiaj pogoda zbyt ładna nie była, w sumie to się cieszę z tego, bo przynajmniej nie jechaliśmy nad jezioro, a tak to musialabym zostać... :)

Dziewczyny (Magda, Milena i Martyna) coś focha dzisiaj walnęły na mnie, Edźkę i Justynkę. Ciekawa jestem o co im chodzi... Ja tam przeżyję...

A w niedzielę raniuśko starzy jadą do.. Lublina! A ja nie :[ Zostaję sama w chacie z Arturem, a Kamil u babci zostaje. Starsi mają wrócić we wtorek popołudniu. Szkoda, że dzisiaj nie jadą wieczorem, bo miałam sobie świętować :( Cóż trzeba będzie przełożyć imprezkę na jutro :p

A tak w ogóle to już mi się nie chce pisać. Zimno i już, idę na gg. :p

madzia14 : :
sie 12 2004 woda
Komentarze: 3

Nie pisałam notek wcześniej, bo wracam każdy mój dzień wygląda przeważnie tak: spię, budzę się, myję się itd, sprzątam, idę na zakupki, ok 13 jadę nad jezioro, wracam ok 18:00, wychodzę na dwór, wracam ok 22:00 i nie chce mi się już notki pisać. Ostatnio pływałyśmy z dziewczynami rowerykami wodnymi, fajnie. A dzisiaj nad jeziorem to sobie przystojni chlopcy z nami rozmawiali, z Warszawy przyjechali, byli tak nachlani, że uuu. Wrzucali się wzajemnie do wody poje... jeden mnie po nogach całował, dechy miałyśmy z nich totalne... Hihi robię postępy, jeszcze trochę i będę pływała. Boję się trochę od tamtej pory jak Adaś mnie wrzucił i się topiłam, ale to było kiedyś, teraz muszę się nauczyć pływać, bo siara! No i nie oddycham jak płynę :/ (no co ja zdolna jestem)

A jak wróciłyśmy to poszliśmy sobie na nasze jeziorko, oczyszczali je i chłopaki się kompali, ja z Mileną i Magda wypiłyśmi piwka i dechy odchodziły... ale nie będę tego opisywała...

Znowu wpierdzielam pomidory, właśnie jem 4 :/ Smutno mi jest przez osobnika płci przeciwnej :( jakoś przeżyję

madzia14 : :
sie 09 2004 znowu lipa
Komentarze: 5

Tytuł oczywiście dotyczu mojego samopoczucia. Wkurwia mnie cały ten Olsztynek. Mam już go dość! Jak ja chciałabym się stąd wyprowadzic <marzyciel> Nawet się przejść spokojnie nie można przez miasto, bo jak siedzi np taka Karina, to patrzy na Ciebie jakbyś jej zabrał faceta z którym się kurwić właśnie miała (tylko na tym jej zależy, no może jeszcze picie i palenie jej w głowie) i jeszcze do tego brącha szmacisko jedne... Ale to nie tylko z tego powodu chciałaym mieszkać gdzieś indziej. W takich miastach większych np. Wa-wa, Lublin, Katowice jest lepiej mieszkać, bo przynajmniej wszyscy cie nie znają, a tutaj, gdzie nie wyjdziesz, tam albo jakiś twój znajomy, albo jakieś znane ci z widzenia plotkary miastowe! W poprawianiu humoru to jeszcze zawsze mamusia musi brać udział, tyle tylko, że skutki są nie takie jak powinny być, bo chodzę jeszcze bardziej wkurwiona :] Teraz to jeszcze moje stosunki z dziewczynami z bloku się jakoś pogorszyły :/ Chujowo jest, szczerze mówiąc... jakoś to wszystko wytrzymam, tyle tylko, że jak za długo będzie tak chujowo, to jebne focha niezłego. I tu nie chodzi o dziewczyny, tylko o wszycho!

A tak w ogóle to nawet mi miło dzień minął. Na zakupach z mamą byłam, na dłuuuugich zakupach, później nad jezioro pojechałam, oczywiście stopem i w taki sam sposób wróciłam. Połaziłam po mieście i przyszłam do domu, bo po chuj zamulać na np placyku? Siedzi się tylko, praktycznie nikt nic nie gada a komary mają ucztę. Wiecie co jest najgorsze, że na dworzu potrafię się śmiać itd ale to tylko chwilkę, bo zaraz ktoś musi mi humor popsuć.

madzia14 : :
sie 08 2004 powrót małego, szarego, niepotrzebnego...
Komentarze: 8

Fajnie było u cioci, nie będę opisywała tutaj moich 2 tygodni, wszystko jest w pamiętniku i w ystarczy.

Wróciłam ale zbytnio się z tego nie cieszę, bo znowu mnie tu ze tak powiem kurwica łapie. Coś mi się zdaje, że długo mi tu psycha nie wytrzyma i w końcu coś odjebie. Już się wkurzyłam chyba maxymalnie. Ja pierdole co ludzi obchodzi co ja robię, z kim kręce itd. Pojebane wszystko!

Pozdro dla wszystkich

madzia14 : :