Najnowsze wpisy, strona 11


maj 18 2005 zagrożenie wystep i wiele innych rzeczy......
Komentarze: 4

Jest pięknie... 12 minęło nam 5 miesięcy, byliśmy sobie na małej niespodziewanej wycieczce na Dylewskiej Górze, a wcześniej pojeździliśmy sobie rowerkami :) Oczywiście dostałam kwiatuszka :) 13 natomiast byliśmy w Ostródzie, zawieźć znajomego, no i dwa chyba dni później musieliśmy po niego pojechać... :* Ehhh jak ja kocham tego mojego mena...

Co ze szkołą... hmmm ojj chyba nie jest dobrze... jestem zagrożona z chemii :D :D poza mną jest jeszcze 13 osób którym grozi ndst. z tego przedmiotu... a najśmieszniejsze jest to, ze niektórzy gorsi uczniowie z naszej klasy, właściwie nawet najsłabszy uczeń, nie mają zagrożeń :D ... jest jeszcze troche roboty... zaczęły się próby poloneza, trzeba myśleć nad wystrojem sali, bo moja klasa ma właśnie sale na bal przystroić, muszę popoprawiać oceny, zeby to świadectwo jakoś wyglądało...

Mieliśmy dzisiaj na rondzie, na ul. Jana Pawła II koło dworca, odsłonięcie tablicy upomiętniającej pobyt Karola Wojtyły w naszym miasteczku... Razem z kilkoma osobami jako delegacja ze szkoły złożyliśmy kwiaty pod kamieniem, na którym została umocowana tablica... później jeszcze razem z chórem śpiewaliśmy kilka piosenek... esz, aż mi się łezki w oczach zakręciły, gdy podczas śpiewania "Barki" spojrzałam na jakieś dwie babcie, które śpiewały i ryczały... a słyszałam jednym uszkiem jak nasz chór to śpiewał, aż mi ciary po plecach przełaziły...

Powiedziałeś, Panie, dosyć lęku!.
Powiedziałeś kochaj, w tym jest sens!
Pokazałeś dziwny świat miłości,
w który teraz ponad wszystko wierzyć chcę!

 I nadziei dałeś całe morze.
Tej nadziei, która każe iść.
Zbłękitniałe oczy Twej miłości.
Dają duszy wielką radość - kochać chcę!

"Powiedziałeś Panie" taki tytuł nosi ta piosenka... te dwie zwrotki podoba mi się bardzo...

Janie Pawle II wszystkiego najlepszego, gdziekolwiek jesteś...

Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie... :( [*]

madzia14 : :
maj 11 2005 zdrowym być
Komentarze: 3

Wyzdrowiałam... miałam zastrzyki... 12 śladów od igieł robi swoje, dupka mnie bolała, teraz już jest o wiele lepiej... Leki nadal przyjmuje.... Do szkoły chodzę normalnie... dzisiaj właśnie mieliśmy pierwszą próbę poloneza, jest ok jak narazie :]

Jutro mam sprawdzian z biologii, tzn coś takiego słyszałam kiedyś. Nie wiem nawet jaki był ostatni temat na bioli, ale looz. Miałam kiedyś ksiązkę od niemca... a teraz to chyba ma ją ktoś inny, bo nie mogę jej znaleźć... Musze porządki porobić jeszcze... szczerze mówiąc to nie chce mi się tej notki pisać...

"Miłość to jest to, co pozostaje, gdy już zabrane jest wszystko. Nawet nadzieja."
 [Anna Kamieńska]

"Wierność oznacza, że nic nie zrobię, nic nie powiem i niczego nie zaplanuję nie myśląc o moim małżonku; wiadomo, że zawsze wszystko robimy, omawiamy i planujemy razem."
 [Theodor Bovet]

"W chwili, gdy poczujesz w sercu miłość i doświadczysz jej głębi, odkryjesz, że dla ciebie świat nie jest już taki sam, jaki był do tej pory."
 [Jiddu Krishnamurti]

Co do tych ostatnich słów, to czuje, że mam tak. Ten świat bardzo  się dla mnie zmienił. Nie mam ochoty na nic poza spotykaniem się z moim Marcinkiem... On sie stał moim światem! i chcę być z nim do końca życia razem!

madzia14 : :
maj 03 2005 chora znowu :/
Komentarze: 6

Ohh po pierwsze - jakiego ja mam wspaniałego chłopaka, to Wy nie wiecie nawet. Weekend super spędziliśmy razem... no oprócz dzisiejszego dnia :( No po prostu nie potrafie opisać tego co czuję, bardzo Go kocham i nawet nie potrafię sobie wyobrazić życia bez Niego... w sumie to sobie nie muszę wyobrażać nawet, bo będziemy do końca życia razem :)

No właśnie, dzisiaj nie byliśmy razem, bo zachorowałam... całą noc miałam gorączkę, rano jak się obudziłam - o 6 nie mogłam wytrzymać, cała rozpalona. W ciągu dnia miałam nawet gorączkę 39.8 stopni. Jest lepiej, cały dzień leże w łóżku. Skarbuś był na chwilkę, od razu mi się lepiej zrobiło :) aktualnie mam 37.5... gorączka spada. Mam nadzieję, że przez noc mi się nie podniesie...

Doła mam. mimo wszystko mam doła. Na dworku było dzisiaj cieplutko, na lodzie jakaś tam imprezka, a ja leżałam w domu sama, chora... okropne uczucie... leżysz w łóżku, ledwo oddychasz i nikt nawet nie zapyta jak się czujesz itd. W ogóle zauważyłam, że chyba nie mam jednak przyjaciół. Kurcze ldzie już o mnie zapomnieli. Nie wiem, czy wszyscy myślą, że jak chodzę z Marcinem, to już nie muszę rozmawiać z przyjaciółmi, nie muszę się z nimi spotykać... nawet koleżanki. Miło by było przeczytać czasami wiadomość na gg lub smsa "idziesz na dwór"... ale widzę, że nikomu się nie spieszy wysunąć jakąkolwiek propozycję spotkania... Po prostu teraz wychodzi cała prawda jak ludziom zależy na znajomości ze mną. To naprawdę przykre :(

A teraz sobie czekam aż mój mężuś pprzyjdzie na gg. Jutro oczywiście do szkoły nie idę... ogądam Femme Fatale... tęsknię za moim Marcinkiem :(

madzia14 : :
maj 01 2005 a coś tam...
Komentarze: 5

ahhh... cudownie było wczoraj :) no normalnie miodzio :) Poszliśmy z Kochaniem najpierw do Mariusza, gdzie oni sobie rozpracowali wódeczkę, a później poszliśmy na miasto pod biedronke... zwała była... poszliśmy sobie na piwko, czipsy itd, wróciliśmy pod biedronke, Marcin popił, pobyliśmy jeszcze troche i juz tak ok 23 zaczął się tam robić niezły bajzel... każdy prawie najebany do każdego brąchał... łech melina jakaś taka... o 23:30 siedziałam ze Sloneczkiem na ławeczkach na mieście, później się przenieśliśmy na rondo :D i o 1 byłam w domu... wyspałąm się i Arurowi musiałam rzeczy do Olsztyna zawieść, więc pojechaliśmy sobie.... ble ble ble... o 18:30 musze być u Marcinka, bo idziemy na piwko... sie znaczy nie wiem właściwie gdzie idziemy, ale wiem, że ja nie piję :]

Jutro 2.04, miesiąc jak Jan Paweł II nie żyje... a wczoraj mi się śnił znowu :( ehhh wieczny odpoczynek racz Mu dać Panie...

Szczerze? dlaczego ja nie mam powiedzmy tych 18 lat :( lipa... właściwie to przecież jeszcze 16 nie mam skończonej :( buuu... a do grudnia jeszcze troche czasu... dokładnie 7 m-cy :/ ostro ...

Dostałam wczoraj tulipanka :) śliczny :)

madzia14 : :
kwi 29 2005 Cudowny dzień
Komentarze: 2

Kurcze jakie ja miałam dzisiaj zajebiście zajebiste spotkanie z moim Mężczyzną to nawet nie da się chyba tego opisać. Najpierw poszłam do niego, bo dziadkowi pomagał na podwórku trochę, pośmialiśmy się (ja, On, Adaś, Teściowa, Mariusz, Iwona) i w ogóle... ohoho deski odchodziły... pograli sobie w buddbingtona (czy jakoś tak się pisze :D), śmiechy hihy... teściowa mi normalnie kurteczke swoją przyniosła, cobym nie marzła :):):) no wypas po prostu :) Później poszliśmy z wujeczkiem Mariuszem na piwko... tzn Oni pili, ja i Iwona nie :) :D ... po jakichś tam iluś minutkach ja z Marcinem zostaliśmy sami, poszłiśmy sobie po czipsy i na miacho... ale zachciało mi się czekolady z Biedroneczki, więc poszliśmy, kupiliśmy i na dworzec, tak jakoś... posiedzieliśmy (na ławeczkach przed dworcem siedziliśmy, nie na dworcu :D)i Świrek mój mnie do domku odprowadził... Najcudowniejsze było to, w jaki sposób On się dzisiaj do mnie odzywał, zrywał mi kwiatki, a później je we włoski wkładał... no miodzio normalnie... mmmm ja chcę do niego :(

Egzaminy poszły jak poszły... nie przyznaje się pewnie do wyników jak przyjdą... wrrr zpieprzyłam coś... Zawody tak samo... dupka siadła... :(

4 dni wolnego:) ahhh jak fajnie...

Jutro zabawa pod biedronka... idziemy się pośmiać... a coooo :D :D :D

:*:*:*:* dla Ciebie Świrusku mój :* dziękuję za Wszystko :*:*:*

madzia14 : :