Najnowsze wpisy, strona 26


paź 22 2004 spacerek...
Komentarze: 9

uwaga na texty, dzieciom poniżej 13 lat czytanie tej notki jest surowo zabronione :D

Idę sobię dzisiaj do szkoły, idę, idę i minęłam sobie panie, które zgrabiały listki... ciekawe, zaczęłam się zastanawiać, że w sumie to serio chujową robotę kolesiówy mają, więc chyba lepiej zacznę się uczyć co by później nie musieć zamiatać ulic...

Idę sobie spojniusio dalej, ktoś drepta za mną i sobie śpiewa, patrzę a to facet ok 35 lat w dobrym humorku. Myślę: super by było, gdyby każdy chodził taki wesolutki :D

W szkole - nic ciekawego, poza tym, że zbrechtałyśmy z Agą dzisiaj babę od chemii, p. D.J. No co marudziła, to Aga: " a bul bul bul blee blee baa blee bule belu" i w ogóle sepleniła a ja się z tego nabijałam. Facia coś do mnie mówiła a ja szok, pełna powaga i za chwilkę Albo walnęła zeszytem jednego z moich kolegów i w tym samym momencie otworzyły się drzwi od klasy i ujrzeliśmy naszego wychowawcę, hahaha z miną dosłownie taką -> : Polewki :D No i jeszcze na długiej przerwie zebranie samorządu uczniowskiego, którego od dziś jestem przewodniczącą

Wracając ze szkoly zobaczyłam dwa czarne pieski, które robiły sobie dobrze :] I taka myśl mnie naszła, że te zwierzaczki, to w sumie rżną się w dupy gdzie chcą  i nikt im uwagi nie zwraca... i myśl: jakby ludzie tak robili to dechy by były, no ale w sumie gdyby to było normalką to spox... ee beznadzieja :/

Przyszłam sobie zum Hause und siedzę, przepisałam podanie, wpadła Stasia (moja ciotka, która wiecznie jest nieszczęśliwa, łola boga łona biedna taka ), posiedziała chwilkę i poczłapała się do pracy. Ja natomiast poszłam zanieść podanie do proboszcza, nawet mi ptaszka postawił na podaniu (tzn, że kojarzy mnie z kościołem ) Idąc do księdza na chodniku minęłam jakąs babulinkę, która w reku trzymała "czapkę" z jakiegoś zwierzątka. Taka futrzana czapa z ryjkiem i oczkami biedulka jakiegoś.

No a później to poszłyśmy z Agą na spacerek po mieście i w pewnym momencie doszłam do wniosku, że możemy iść do Mierek (taka wiocha 3 km od naszego miasteczka). Poszłyśmy, pogadałyśmy, powspominałyśmy i dechy były ostre. Przypomniało nam się jak np. bawiłyśmy się w berka na chemii (każdy ma swoją ławkę i zabawa polegała na tym, żeby dotknąć swoją ławką ławkę przeciwnika, ale tak, żeby pani D.J mordy nie piłowała ze się tak wyrażę) albo jak np. Niuniot (facio od fizyki) nas na prawie każdej lekcji opieprzał za to, że m.in. siedzimy i się śmiejemy; jak mnie kiedyś nazwał księżniczką na ziarnku grochu; dawał mi rady, żebym została rzecznikiem do spraw niepotrzebnych itd. Nom. Albo sytuacje z podstawówki... kłotkie itp o chłopaków, głosowania typu: "kto jest najładniejszy w klasie" itd itd.

Wróciłam do domu i zrobiłam karpatkę. mniam.

A jutro na wycieczkę ze Szwabami do Malborka. haha

madzia14 : :
paź 21 2004 jest super...
Komentarze: 9

Super jest z tymi ludkami nowo poznanymi :) Nie mogę tu wstawić fotki, nie wiem czemu ale ->tu<- możecie zobaczyć (od lewej): Lukas, Daniel, Isabel, Fabian, ten kawałek głowy to Bartek, "pod" nim ja, (na dole od lewej)Aga i Natalia,

Natomiast ->tu<- (też od lewej): Natalia, Isabel, Karola, nad nią Alex, obok Fabian, Agata, Daniel :) A tu ja :]

W szkole chujnia z leksza :/ lipa jak nic No już jutro piątek i nareszcie sobota. A w sobotę jadę na wycieczkę znowu z deutschami <lol> do Malborka tym razem :D Hehe jak sobie przypomne, jak bałam sie, że się z nimi nie dogadam to mi sie śmiać teraz chce :D

madzia14 : :
paź 19 2004 wycieczka full wypas
Komentarze: 9

Byłam sobie na tej całej wycieczce. Super było. Fajni ludzie z tych niemców, którzy przyjechali. Fabian, Karolina, Alex, Isabela, Lukas, chyba Martin (jak dobrze zapamietalam) i jeden koleś z Włoch Huan (jakoś tam to się pisze :D) - z nimi mi się spoxik rozmawiało :) Oczywiście to nie wszyscyJutro dyskoteka szkolna będą na niej, więc jeszcze nie koniec znajomości :D A we czwartek jak mi się uda (a na 90% to jest pewne) to się wkręce na ognisko w Perkozie <lol> milusio :D Jak wywołam kliszę to może uda mi się wstawić kilka fotek...

ja chcę kwiatka :(

madzia14 : :
paź 18 2004 czesc wszystkim! o
Komentarze: 9

Osz w morde jak mi się już odechciało szkoły. :] Miałam sprawdzian z matmy i wg mnie to najgorzej ze WSZYSTKICH spr mi poszedł. Na 6 zad zrobiłam 4 z czego 2 chyba źle :/ I pięknie, lacza dostanę :[

Poszłam po lekcjach do laryngologa, siedzę, czekam i przychodzi jakaś babka, patrzę i szok : moja matematyczka : No myślałam, że już coś będzie gadała... w sumie źle to nie było, konwersacje przeprowadziła z mamą: "No Madzia to jest zdolniacha taka, tylko widzę coś częso choruje i takie luki później ma w materiale. A nie da się przecież wszystkiego z matematyki nauczyć z podręczników, zresztą ja widzę, że ona i tak się nigdy z matematyki nie uczy... zdolna dziewczynka po prostu". No myślałam, że tam padne :D W ogóle taka atmosferka była w poczekalni, że te ok 1.5 h milusio minęło. A w gabinecie - polewki :) Pożartowałam sobie z Panem S. haha jaki kurduel z niego, niższy ode mnie o jakieś 10 cm :D

Siedzę sobie i mnie noga boli :(

Sie nie dołuję, nie nie!

Chciałabym tak po prostu jak każda kobieta dostać ot tak bez żadnej okazji kwiatka, ładniusią różyczkę... :(

Cisza, spokój opanowanie w każdej sytuacji Złotko!

madzia14 : :
paź 17 2004 Rammstein - Ohne Dich (Bez Ciebie)
Komentarze: 9

Mmmm normalnie wkręciła mi się ta piosenka najbardziej z całego albumu Reise Reise... z kawałkami Rammsteina jest tak, że wszystkie mi się podobają, tylko nie każdy text mi pasuje... ohne dich ma w sobie to coś...

.... Ohne dich kann ich nicht sein - ohne dich
Mit dir bin ich auch allein - ohne dich
Ohne dich zhl ich die Stunden - ohne dich
Mit dir stehen die Sekunden - lohne nicht, ohne dich...

(... Bez ciebie nie mogę być - bez ciebie
Z tobą także jestem sama - bez ciebie
Bez ciebie liczę godziny - bez ciebie
Z tobą stoją sekundy - nie opłaca się, bez ciebie...)

U mnie?

Rano poszłam do kościoła... normalniusieńko nawet nas ksiądz nie pytał, tylko normalnie nam karteczki dał bez niczego... wróciłam i zrobiłam sobie soczek z marchewki itd... przepisałam kilka zeszytów, pojechałam ze starszymi odwieźć Artura na dworzec i pewnie gdybyśmy wyjechali 2 min później to już by nie pojechał ciapągiem na stancje... hehe studencik jeden :D Nom... a później na cmentarz, zapalić śieczkę u brata, w piątek skończył by 18 gdyby żył... ehhh... zaszłam sobie do wujka na grób... szkoda, że nie żyją... wróciłam do domu, obejrzałam "Krew i wino" i "Pianiste" i do kompa.

Ehh współczuje Hitlerowi, że był taki chory na głowę i wszystkim tym niemcom, którzy go czcili normalnie... biedni idioci...

Jutro idę do szkoły... w końcu :) po lekcjach do laryngologa, a we wtorek jadę do Gierłoźy z grupą młodzieży niemieckiej. Z naszej szkoły jedzie chyba 16 osób z Niemiec też ma być chyba 16 uczniów... wrrr.. ciekawe czy się z nimi dogadam... hehehe

A co do ostatniej notki, to ja się nie dołuję wręcz przeciwnie, cała w skowronkach jestem... Ava oczywiście, że możesz :D A kim jest ta NieZnajoma :>

Czymcie sie i kciuki za mnie we wtorek :D

A

madzia14 : :