Komentarze: 10
normalnie bardzo dorze na mnie te święta działają. Fajniutko.
Wczoraj: sprzątałam, później pojechałam z tata do wójeczka, zawieść mu jedzonko. Hehe a jaki polew był, jak go spotkaliśmy. Ja siedziałam za kierownicą, zatrzymuję sie, bo szedł, a on spojrzenie na mnie i:
on: Ty masz prawko?
ja: no pewnie, to Ty nie wiedziałeś?
on: o Boże kto Ci je dał. (odwraca się w stronę taty) Józek ty się nie boisz z nią jeździć??
tata: nie, dlaczego? Dobrze prowadzi.
Hehe i odjechałam :D
No i Jak przyjechaliśmy, tatuś mnie podwiózł do Kamila. Poszłam sobie z miśkiem na spacerek. Później on odprowadził mnie do domku (jak zawsze zresztą) i żegnaliśmy się jakieś 45 minut :D
Dzisiaj: posprzątałam, później poszłam na zakupki, do kościoła ze święconką. Hehe tak właściwie to mój taa poszedł z koszyczkiem, ale zapomnieli o chlebie i poszłam ja z Edytka chleb poświęcić. Nom później znowu sprzątałam. Heh znowu spacerek z Kamilem, później u nieo film oglądaliśmy, wpadła jeszcze do nas Edytka i w ogóle buzy były z młodszego brata Kamila, hehe. Przed 20:00 szybko do domku wpadłam, wziełam buteleczke (świecy zapomniałam :[) i poszłam do kościoła. Wróciłam z pół godzinki temu, zrobiłam sobie herbatkę i siadłam do kompa. A teraz to spadam spać. Życzę wszystkim smacznego jajeczka i bardzo mokrego poniedziałku:) Mordka dla wszystkich :D