Komentarze: 14
no i nie wiem dalej czy ta miłosć przez neta jest możliwa, jedni mówia tak, drudzy inaczej... Pisaliscie w komentach, żebym się z nim spotkała, otóż gdyby to było takie proste, to już dawno bym to zrobiła! Ja jestem z Mazur przecież, a on z Lublina :( smutno mi teraz i co z tym wszystkim zrobić? Czekać aż nam przejdzie, wyjechać w jakis dziwny sposób z domu (uciec prosciej mówiac)? A może to bedzie trwało dosć długo, aż w końcu bedziemy mogli sie swobodnie spotkać, porozmawiać na żywo i wtedy zadecydujemy co będzie dalej? Nie wiem, narazie to chciałabym się np. przytulić do niego, powiedzieć mu troche miłych słówek na żywo i oczywiscie sama je usłyszeć....