Komentarze: 7
Taak i to bardzo, może nie aż tak bardzo wkurwiona, jak zawiedziona. Wiecie co, myślałam, że rodzice nie są tylko po to, żeby nas nakarmić, wyprawić do szkoły, troszkę przypilnować, żebyśmy się uczyli i byli kimś. Wydawało mi się, że są też po to, żebyśmy wiedzieli, że zawsze są z nami, zawsze nam pomogą, zawsze zrozumią. Jeszcze do niedawna myślałam, że uda mi się nawet zaprzyjaźnić z matką, ale widzę, że NIE!
To właśnie przez nich mam taką hujawkę, tzn. zawsze zła jestem dzieki nim. Nie wytrzymuję już tu. Podam jeden przyklad z wielu jako dowód, że oni są niesprawiedliwi. Mój młodszy brat pare dni przed świętami miał zapalenie płuc. Teraz już nie ma :/ Tylko dziwię się mojej matce, że podczas choroby mój "kochany" młodszy braciszzek biegał po dworzu, a do szkoly nie chodzil. Gdybym to jabyła na jego miejscu musiałabym albo leżeć ciągle w łożku, albo zapierdalać do szkoly. Tak! Dzisiaj po raz któryś tam mój ojciec mnie widział, jak sobie z moim chłopakiem szłam za rękę. Wchodzę do domu, a on do mnie z mordą, że za małolata jestem, że się nie uczę. Kurwa przecież oni są tak zapatrzeni w swojego kochanego synusia, że zrobią chyba wszystko dla niego!
Kurwa dlaczego tylko ja mam tak pojebanych starych. Ostatnio jak byłam u Kamila, siedzieliśmy w jego pokoju, wpadł jego starszy, zaczął jeszcze z nami żartować i w ogóle. A żeby u mnie tak było, to chyba nie wiem, kurwa rodziców musiałabym zmienić! Czasami wolałabym chyba mieszkać w domu dziecka.
Dzisiaj miałam taki zajebisty humor. Kurwa, no ale przecież już w domu jestem, to nie mogę nie być wkiurwiona. Z Kamilem już wszystko, wytłumaczyliśmy sobie wszystko, przeprosiłam bardzo ładnie i jest ok. On jest dla mnie serio ważny i bardzo się cieszę, że jesteśmy razem. Na mojej najlepszej przyaciółce też się ostatnio zawodzę. Odkąd Gośka doczepiła się do nas wszystko się zmieniło. Dla mnie na gorsze. Ja, przyjaciółka od 5 lat, wiem mniej niż Gośka (przyjaciółka od niecałych 2 lat)!!!