Komentarze: 7
Co u mnie? Wszystko ok. już wszystko ok. Wczorajsze popołudnie i wieczór nie były dla mnie (podejrzewam, że dla Marcinka też) zbyt miłe. Pierwszy konflikt... trochę poważniejszy... kilka niepotrzebnych łez... ale w końcu wszystko jest ok :)
Nie było mnie w szkole te 4 dni, a teraz dowiaduję się, że ominął mnie sprawdzian z histy, fizyki, religi. Pewnie i tak będę musiała je zaliczyć... nauczę się... przynajmniej tak mi się wydaje... Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Odpoczęłam sobie trochę od szkoły, nauki, nauczycieli i ludzi, których zbytnio nie trawię...
Jak pisałam ostatnio, czytałam sobie "Jedenaście Minut" Paula Coelho i spodobało mi się kilka fragmentów, więc je przepiszę...:
"[...] Według Platona, u zarania dziejów istniały tylko istoty dwupłciowe, które w niczym nie przypominały dzisiejszych kobiet i mężczyzn. Jedna szyja podtrzymywała jedną głowę o dwóch twarzach, z których każda patrzyła w innym kierunku. Były niczym bracia syjamscy zrośnięci plecami. Miały dwa narządy płciowe, cztery nogi i cztery ręce.
Lecz pewnego dnia zazdrośni bogowie zdali sobie sprawę, że czterorękie stworzenie jest zadziwiająco pracowite, dwie pary oczy nieustannie czuwają i trudno podejść je podstępem, cztery nogi bez większego wysiłku mogą długo stać i daleko zajść. Ale najgorsze było to, że istota obdarzona zarówno męskim, jak i żeńskim narządem płciowym była samowystarczalna w rozmnażaniu. Wtedy Zeus, władca Olimpu, rzekł: "Mam pomysł, jak odebrać moc tym śmiertelnikom". Cisnął piorun i rozpłatał owo stworzenie na pół. Tak narodzili się kobieta i mężczyzna. Wprawdzie liczba ludności na ziemi się podwoiła, ale jednocześnie ludzie poczuli się słabi i zagubieni. Odtąd musieli przemierzać świat w poszukiwaniu swej utraconej połowy, w poszukiwaniu czułego uścisku, w którym mogliby odnależć dawną moc, umiejętność obrony przed podstępem, odporność na zmęczenie i wytrwałość w pracy. I ten uścisk, w którym dwa ciała zlewają się na powrót w jedno, nazywamy dziś seksem.[...]"
"[...] Ten, kto odkrywa człowieka, o którym marzył od dawna, pojmuje, że zmysły się budzą, zanim spotkają się ciała. Słowa, spojrzenia, czułe gesty, w tym tkwi tajemnica tańca miłości. [...]"
" [...] W przeciwieństwie do tego, co sądzą moi klienci, seksu nie uprawia się byle kiedy. W każdym z nas istnieje wewnętrzny zegar i aby dwie osoby mogły się kochać, trzeba, by w danej chwili oba zegary pokazywały tę samą godzinę, a to nie zdarza się codziennie. Ten, kto kocha, nie musi uprawiać seksu, by poczuć się dobrze. Dwie osoby, które się kochają i są ze sobą, muszą cierpliwie i wytrwale ustwaiać wskazówki swoich zegarów za pomocą gier miłosnych i przedstawień teatralnych", i zrozumieć, że uprawianie miłości to coś więcej niż spotkanie dwojga ludzi. To "uścisk" płci [...]"
Jest jeszcze kilka innych, ale nie będę ich już przepisywała... po prostu polecam Wam tą książkę...
............ Madzia
Przypomniała mi się pewna reklama z wakacji... kolorki na jęzorki :p :D