Komentarze: 3
Doszłam dzisiaj do wniosku z dziewczynami, że pojedziemy nad jezioro. Jak wymyśliłyśmy tak się stało, jeszcze Kamil i Sławek z nami byli. Tzn Milena, Martyna, Sławek pojechali z Kamilem i jego tatą samochodem, a ja z Madzią na stopa. Oczywiście po przejściu 3 km zatrzymał się samochód :] Kiedy dotarłyśmy nad wodę, padał deszcz ai wszyscy albo się zmyli na chatę albo siedzieli nad brzegiem. Przeszła ulewa, wykąpaliśmy się i (uwaga) padał deszcz, jak sobie w wodzie siedzieliśmy... Mieliśmy wrócić z Kamila tatą wszyscy, no ale ja z Madzią szybciej złapałyśmy stopa, niż p. Mirek przyjechał :]
Monika (moja siostra cioteczna, córka tej ciotki, do której miałam jechać na wakacje) napisała mi smska dzisiaj, żebym przyjechała. Pogadałam ze starszą itd i jadę albo w niedzielę, albo poniedziałek, a jakbym nie mogła się spotkać z Pawełkiem pod koniec tygodnia, to jadę jak najszybciej. Jutro idę do... pracy :p Maluję altanke :D Jak skończę, to zrobię sobie "małe" zakupki i mogę jechać do ciotki.
Jop to kończę.. tęsknię za... złotkiem i pawełkiem... ;(