Archiwum lipiec 2004, strona 3


lip 08 2004 za dużo pomysłów mam na temat notki, więc...
Komentarze: 5

ohoho cóż ja mam tu dzisiaj napisać? o tym co zawsze :) Wstałam o nie pamiętam której, ale wcześnie. Zjadłam dwie kanapki: z szyneczką i jeszcze jagódki z cukrem i. . .  majonezem. Oj jakieś lipne były :/ Później się ubrałam itd i poszłam z Edytką na miasto po ciuszki oczywiście (mówiłam wczoraj :D) i zaszłyśmy do ZOOkramu, powiedziałam temu panusiowi co tam przesiaduje (weterynarzem jest, jakby kto pytał), żeby mi patyczaków nie zapomniał przywieść. Hehe chcę chyba 2 może 3 albo 4. Ciekawa jestem jak ja je będę rozróżniała... No i jak zwykle, kiedy wróciłam nach Hause, tom posprzątała. Nastęępnie :D poszłam się opalać, wróciłam i zrobiłam sobię obiadek. Pierożki z twarożkiem polane jagódkami zmixowanymi z cukrem i śmietanką. Mniam... kurde nie wiedziałam, że taka kuchareczka ze mnie dobra :) Jak siem już cyt: nażerłam jak wieprz, tom na dwór polezła. Pograłam rochę w kosza, czyt. ja z Edytka biegałyśmy z piłką, a bachorki z blogu takie do 10 lat nas ganiały, ohh jaki ubaw był. A później to sobie z Madzią doszłyśmy do wniosku, że spragnione jesteśmy i poszłyśmy na <piwo>. Po tymże eliksirze odprowadziłyśmy (już z resztą ludzi, która z nami nie poszła żulić się) Sławka do domu, pochodziłyśmy trochę po mieście i wróciłam do domku. Wykompałam się i rozsiadłam się przy kompie. Pogadałam chwilkę z "tatusiem" (nareszcie wrócił) i skrobie notkę. A teraz za chwilkę tak coś czuję, że położę się spać, bo jutro do 13:00 musze posprzątać calusieńkie mieszkanie (coś prawie 70m2) tak coby ŚLniło, pójść na zakupki. No a później jadę do Olsztyna z Edytką, tzn chyba jadę, ale raczej napewno :D No to mykam <spioch> <papa> <onaich>

madzia14 : :
lip 07 2004 "My Immortal" "Fuck It" "Yeah"
Komentarze: 4

No i jeszcze wiele innych piosenek działa na mnie tak, że jakoś mi się smutno robi. Co robiłam dzisiaj? Ciężko pracowałam. Hehe tak dobrze przeczytaliście: pracowałam. W sumie to zarobiłam 100 zl, więc sobie jutro chyba po jakieś spodnie pójdę, bo oczywiście kasy nie utrzymam :p A teraz się zastanawiam po co ja tak harowałam. Hehe nikt mi nie kazał. Boże jakie ja grzeczne dziecko jestem :))

A dechy mam z kogoś, bo na Kamila blogu ktoś dodał komenta w moim imieniu i nie dość, że naściemniał, to jeszcze mi nazwisko zmienił <hahaha> W sobote jest wielkie otwarcie dni naszego miasta i oczywiście wieczorem będzie jakaś zabawa. pawełek przyjeżdża :) Mieli być u nas ok 20 :/ ale będą tak o... 15:00 :)))))) Faaaaaaaaaajnie :)

A teraz to chyba kończę notkę, bo mnie plecki bolą, jestem zmęczona. Opranos fsystkim luciom snijcie sobie dofsze o swoich krorowych słoneszkach :)

madzia14 : :
lip 06 2004 Jagódki...
Komentarze: 6

Dziś:

○ wstałam ok 10:00

○ poszłam z Edytą zanieść śpiewór

○ sprzątnęłam w domu

○ pojechałam na jagody

○ wróciłam do domu, bo padało

○ przebrałam się i pojechałam na jagody

○ przyjechałam i jestem

Wcale się nie cieszę, że już wróciłam. Tzn jakoś tak nie mam teraz humoru dobrego. Nie ma Złotka na gg, Wabika też nie ma... Agaty też nie... Nie ma żadnego mojego przyjaciela na gg, choć teraz potrzebuję któregoś z nich! Jestem zła, bo:

1. Ktoś się nie bał i Edytce buty z balkonu zaje... powinął! Chyba nawet wiem kto to jest, ale na bank nie jestem pewna. Lepiej, żebym nikogo nie spotkała w jej butkach.

2. Babcia dzisiaj do mnie z textem wyjechała, że jakaś jej znajoma powiedziała, że ja to się włóczę z chłopakami i w ogóle. Coś tam jeszcze pomarudziła, że jestem za młoda i że się uczyć powinnam, a nie po dworzu latam. Kurwa no jak ja mam się w wakacje uczyć, JAK?! Pierdole taki system, że kurwa jakaś stare babsko mnie spotka na mieście z jakimś kolegą i ze znajomymi, a później napierdala tą swoją starą gębą, że niby to ja się z kimś całowałam na mieście itd. A w ogóle co to kogo obchodzi co ja robię na mieście. Po kiego te stare babki na miasto łażą. Bo do Kościoła to wiem, że idą się pokazać.

3. Ojciec mnie też wkurzył, bo jak wróciłam z jagód, to do mnie z textem, że nie posprzątałam w domu, że ja nic nie robie. A no kurwa mać nie było mnie cały dzień w chacie. Artur lezał do góry dupą i nie mógł posprzątać? No nie mógł, bo jak to Artur sprzątać by miał? NIE! Magda jak wróci to posprząta. Magda wszystko w tym domu robi, tylko, że kurwa nikt jej nie docenia!! NIKT!!!

madzia14 : :
lip 05 2004 Pawełek...
Komentarze: 4

Ten Pawełek, z którym na Pierdolonce sobie na spacerek poszłam... tak tak, ten, który przyszedł ze mną i Edytką do domku podczas imprezki na Pierdolonce... siedzę i sobię o nim myślę... Jest cudowny, ahhh... Wybieramy się jutro na rowerach z dziewczynami i chłopakami do m.in. Pawełka i Marcina. No ale znając wszystkich, pewnie nie pojedziemy, bo jedni rowerów sobie nie załatwią, drudzy nie będą mogli, bo coś im wypadnie, a reszta w dupie lenia będzie miała. A szkoda!

Oglądałam wczoraj mecz... bez komentarza! A wczoraj też wieczorkiem, "robiłam" Kamilowi bloga. Temu Kamilowi, z którym chodziłam. Niommp teraz już wszycho dobrze jest. Normalnie już gadamy.. hehe przyjaciele :p A chciałam Wam ludki powiedzieć, że ostatnio czytałam notkę Albercika_777 No więc, kto może niech pędzi, leci i też przeczyta!

Jakoś mnie tak teraz humorek trochę opuszcza, tzn nie chodzi o to, że może doła ma, nie! Po prostu jakoś zmęczona jestem. Brzuch mnie boli i to raczej dlatego. Więc leniuszek jestem i kończę tą notkę, bloga Kamila dodałam już do linków :p Pozdrawiam :)

To dopisuję teraz, jest po północy!

Byłam sobie na piwku z ludkami z bloku, spotkałam Gochę, Przemka i jeszcze pare osób. Dowiedziałam się, że mój były (Kamil) chodzi z. . . Uluzą! No ale to wałki są. Wkurwiłam się na Kamila, bo mnie cały czas na wała robi. Kurwa on chyba myśli, że ja jakaś ułomna jestem i, że do mnie nic prady nie dotrze! Ja pierdole się wkur... na maxa chyba. Mówił mi(tzn ściągnął, bo ja tak mówię zawszę), że najgorsza prawda jest zawsze najlepsza. Kamil mi powtarzał oczywiście to a co do czego, to chyba inaczej uważał, tzn napewno inaczej postępował. Teraz jak mu bloga robiłam to też od samiusieńkiego począteczku mi wkręcał, że to dla kolegi, później jak mu powiedziałam, że sprawdzałam dane to sie jakoś próbował wywinąć z tego. Wiem, że on to pewnie przeczyta, więc pare słow do Kamila: Zachowujesz się nie fair w stosunku do mnie! Ja byłam szczera do bólu i przez to m.in nie jesteśmy razem. Nadal mówię tylko prawdę, ale jeżeli chcesz, mogę robić tak jak Ty. I uwierz mi, to nie będzie miłe dla Ciebie! Nie mam oczywiście zamiaru kłócić się z Tobą, ale nie okłamuj mnie więcej!

madzia14 : :
lip 04 2004 Starych nie ma...
Komentarze: 6

 Haha starych nie było w domku wczoraj, dzisiaj zresztą też ich nie ma, jeszcze nie wrócili :p Wczoraj pojechali coś ok 15:00 No oczywiście zostawili nam kase. Popiłam trochę z Edytką, później zaje... tzn wypiłyśmy trochę wódeczki co sobie niewinnie samotnie stała w lodówce, no i trochę z moim bratem starszym i jego przyjacielem, Michałem, który nocował u nas. No i oczywiście jak skończyłyśmy to poszłyśmy na dwór, czekaliśmy na (jak to oni mówią) Szlachtę z Frąknowa (Anke, Marlene, Michała, Robeta, Marcina, Pawła, Andrzeja i Pawełka :)) Poszliśmy z nimi na Pierdolonkę, potańcowaliśmy trochę i ja się zmyłam z Pawełkiem, poszliśmy sobie pogadać... Jak sobie z nim gadała to mój brat (Artur) do mnie dzwonił, że chce zobaczyć, że żyję, bo on za mnie odpowiada (o Edytce też wspominał, bo ona nocowała u nas), Wkurzyłam się, no ale loozik, wzięłam Edytkę i oczywiście poszedł z nami Pawełek, bo po 1) chciał iść ze mną po 2) było późno i wątpie, że gdyby wiedział, że idę do domu sporawy kawałek, póściłby mnie tylko z Edytą. No tośmy poleźli, Artura minęłam na klatce schodowej :] Wracając spotkaliśmy Karinę (yhh kiedyś zanim się z nią biłam to nawet była moją kumpelą no i teraz raczej cześć mi nie mówi, w ogóle ta dziewczyna to po prostu dupodajka, no ale każdy ma swoje życie i robi z nim co chce!). Zmierzyła wzrokiem Pawełka (a to jest taki <paker> ćwiczy sobie już sporo na siłowni) i wielki uśmiech na modzie, heh po prostu mina taka, jakby się podnieciła, spojrzała na mnie i powiedziała "cześć" <hahaha> dechy z niej. . . Do domku wróciłyśmy z Edytką tak coś po 3:30, Artur z Michałem hehe spali naje... (każdy sam sobie dokończy) Zasnęłyśmy coś ok 4:30

Wstałyśmy przed 11:00 pokręciłyśmy się po domku i doszliśmy we 4 (ja, Artur, Edytka i Michał), że zrobimy jakiś obiad, bo głodne dzieci jesteśmy. Zachciało mi się placków ziemniaczanych i je zrobiłam. Zjedliśmy smaczniótko. Poszłam na dwór i sobie wymyśliłyśmy z dziewczynami, że weźniemy koce i jakieś słoiczki z konfiturkami itp i pójdziemy na łąki poleżeć. No i mieliśmy: grzybki marynowane chyba 2 sloiki, paprykę marynowaną oczywiście, gruszki, śliweczki i soczek jabłkowy. Hehe zjedliśmy, wypiliśmy i przyszliśmy. Pomyślałam, że przyjdę napiszę notkę i pójdę sobie na dworek. Niach... Kończę, bo lenia mam. wczoraj spałąm 6 godzin, sobota pracowita była (najpierw fryzjer, później zakupy, sprzatanie, <piwko>, zabawa i dzisiaj spalam jakies 6,5 h). CZYMCIE SIĘ!

madzia14 : :