Archiwum 29 grudnia 2005


gru 29 2005 pożegnanie - mam nadzieję, że nie
Komentarze: 2

Właściwie to nie mam po co pisać tej notki, chociaż jest jeden ogromny powód mej rozpaczy. Otóż, od początku grudniaustalaliśmy z sąsiadami, że się rozpinami i jak ktoś chce to sobie sam założy neta. Oczywiście moja mama uradowana, bo nie będzie musiała się wkurzać, że połowa przynosi jej pieniądze w ostatniej chwili... Wszystko pięknie caca, byłam zadowolona, internet miałam mieć do 10.01.06 a poźniej czekać 2 dni, na ponowne podłączenie itd. Okazuje się, że moi rodzice tak zrobili, że mam internet do końca roku (:[) a poźniej podpiszą umowę kolejną itd. Nagle dzisiaj moja mama "cudowna" skomentowała moją bójkę z tym pierdolonym, małym, zawszonym gnojem takimi słowami "internetu już nie będziesz miała! Bardzo dobrze, ja nic nie będę podpisywała, a tatuś nie może haha" i się ucieszyła z tego najwyraźniej. Tak więc jest jeden wniosek: najprawdopodobniej szybko mnie tu nie będzie, chyba, że gdzieś tam dodam notkę. Normalnie rozpacz! Przecież ja nie wytrzymam nie daj Boże bez neta : Mam nadzieję tylko, że mój tata coś zrobi w tej sprawie, bo inaczej to leżę i kwiczę.

To by było na tyle narzekania. Już raczej nic nie skrobnę do końca roku, więc szczęśliwego nowego 2006 :) :*

kC:*

PS. idę dzisiaj na sanki chyba! szaaaaał :D

madzia14 : :