Komentarze: 6
Hmmm siedziałam sobie wczoraj do 4 na kompie, położyłam się spać tak ok 4:30. Coś po 3 kopnęłam brata na szczęście, bo jechał na egzaminy do Gdańska. Wstałam po 10:00. Ubrałam się i poszłam z Edytką do Zookramu, zapytać o parę spraw związanych z żółwikiem jej siostry :) Połaziłyśmy trochę po mieście. Wróciłam do domu i zaczęłam sprzątać. Kiedy już było czyściuteńko w calusieńkim domu siedłam do kompa. Po jakiejś godzine znudziło mi się, w ogóle zgłodniałam i doszłam do wniosku, że ugotuje obiadek. Hihi więc ugotowałam kalafiorek i ziemniaczki, podsmażyłam bułkę tartą, ugotowane jajka posiekałam i zrobiłam sosik... uhmmm mniam, później sobie smaczniutko zjadłam :) No ale niestety przy tym trochę nabałaganiłam i musiałam sprzątać znowu :[ No hehe jak ziemniaki odlewałam, to później chciałam je jeszcze chwilke potrzymac na ogniu, tak jak zawsze no i nic nie wspomnę, że w jakiś dziwny sposób spaliłam kawałek ścierki. No ale ten moment się wytnie :)
Późńiej polezłam do Pierdolonki z dziewczynami, bo chciało nam się pochodzić i tak jakoś akurat do Pierdolonki :) Jak wracałyśmy to posiedziałyśmy trochę na mieście i zaczęło paaaadaaaać. Niezła burza była :p I wracałyśmy do domku w najgorszy deszcz :p
Moi rodzice w sobotę jadą do ciotki na dwa dni :) Hihi w sobotę jest zabawa na Pierdolonce, więc pójdę. No ale parę minut temu moja mama powiedziała do mnie "Madzia babcia nie jedzie, bo nie chcę, więc Ty pojedziesz" A ja taki szok: " Nie nie nie ja NIE JADE!" Ohh żebym tylko nie musiała jechać, bo się chyba pochlastam! :[
A co do notki poprzedniej, to nie poddam się! Ale po prostu jak przychodzą takie wieczory jak wczorajszy, to nie potrafie się dłużej bronić przed wszystkim i łapię ostrego doła :/ I przepraszam Złotko, zapomniało mi się jestem!! Heh cfane bestie!!