Archiwum 06 lipca 2004


lip 06 2004 Jagódki...
Komentarze: 6

Dziś:

○ wstałam ok 10:00

○ poszłam z Edytą zanieść śpiewór

○ sprzątnęłam w domu

○ pojechałam na jagody

○ wróciłam do domu, bo padało

○ przebrałam się i pojechałam na jagody

○ przyjechałam i jestem

Wcale się nie cieszę, że już wróciłam. Tzn jakoś tak nie mam teraz humoru dobrego. Nie ma Złotka na gg, Wabika też nie ma... Agaty też nie... Nie ma żadnego mojego przyjaciela na gg, choć teraz potrzebuję któregoś z nich! Jestem zła, bo:

1. Ktoś się nie bał i Edytce buty z balkonu zaje... powinął! Chyba nawet wiem kto to jest, ale na bank nie jestem pewna. Lepiej, żebym nikogo nie spotkała w jej butkach.

2. Babcia dzisiaj do mnie z textem wyjechała, że jakaś jej znajoma powiedziała, że ja to się włóczę z chłopakami i w ogóle. Coś tam jeszcze pomarudziła, że jestem za młoda i że się uczyć powinnam, a nie po dworzu latam. Kurwa no jak ja mam się w wakacje uczyć, JAK?! Pierdole taki system, że kurwa jakaś stare babsko mnie spotka na mieście z jakimś kolegą i ze znajomymi, a później napierdala tą swoją starą gębą, że niby to ja się z kimś całowałam na mieście itd. A w ogóle co to kogo obchodzi co ja robię na mieście. Po kiego te stare babki na miasto łażą. Bo do Kościoła to wiem, że idą się pokazać.

3. Ojciec mnie też wkurzył, bo jak wróciłam z jagód, to do mnie z textem, że nie posprzątałam w domu, że ja nic nie robie. A no kurwa mać nie było mnie cały dzień w chacie. Artur lezał do góry dupą i nie mógł posprzątać? No nie mógł, bo jak to Artur sprzątać by miał? NIE! Magda jak wróci to posprząta. Magda wszystko w tym domu robi, tylko, że kurwa nikt jej nie docenia!! NIKT!!!

madzia14 : :