Archiwum 14 stycznia 2004


sty 14 2004 smieszna religia...
Komentarze: 5

Ehhh nie zaliczałam z gegry, myslałam, że ona jak bedzie wystawiała oceny, to nam powie i wtedy pójde do odpowiedzi (chociaż nic nie umiałam), a ona nic. Patrze na koniec lekcji a ona mi 4 postawiła <jupi> zajebiscie :D Miałam sprawdzian z histy (też nic nie umiałam), podręcznik mi się porwal na 6 częsci, no i na sprawdzianie sama go jeszcze porwałam, bo musiałam wyrwać jedna kartke, bo tak nie udałoby mi się nic sciagnać :p

Jutro ide zaliczać z bioli (też na 4) i z chemmii mam prace klasowa. Odkad zrozumiałam o co chodzi z tymi solami smiesznymi, to chemie polubiłam.

Na religii (tak jak zawsze) wygłupiałam się z Aga (sama nas pani na sam koniec przesadziła). Ja sobie doszłam do wniosku, że obie potrzebujemy "mniłosci" i napisałysmy sobie dla jaj na karteczkach "Potrzebuje miłosci (ogłoszenie matrymonialne) tel. 8037252" hehe ten numer nie jest zmyslony, to nr. na budke telefoniczna na miescie :D. Jedna taka kartke przyczepiłysmy (kumpel za nas to zrobił) w sali od religii na tablicy z jakimis tam pracami, druga ktos przyczepił Luizie (to  nie ja!) do plecaka.... :p więcej nie powiem. Dechy takie w ogóle odchodziły...

CZYMCIE SIE!!!

madzia14 : :