sty 07 2006

coś tam coś tam


Komentarze: 2

A jednak jeszcze mam neta, ale tego tylko do 10 stycznia. Później będę miała chyba już sama sama neo 512 prawdopodobnie od 16 stycznia jak dobrze pójdzie. Zobaczymy co to będzie...

Tydzień jakoś zleciał, nie chce mi się go wspominać, bo właśnie dopadł mnie leń... Tak jakoś po prostu. :]

Dziś rano obudził mnie Artur (tak wlaśnie przyjechał wczoraj). Chyba płakał przez sen. Odkryl mnie, obudził i mówi "posuń się". Ja w szoku, pomyślałam sobie, że ma jakieś problemy, no więc taka zaspana, posunełam się coby się zmieścił.Za chwile on przytula się do mnie i ryczy, na co ja już totalny szok. "Takiego koszmaru to ja jeszcze nigdy nie miałem" i płacze dalej. "Śniło mi się, że w Olsztynku był jakiś długi chodnik. Szedłem nim z dziewczynami i komuś się wkręciło, że muszę znaleźć zieloną zapalniczkę. Idziemy i znalazłem tą zapalniczkę, później kawalek dalej idziemy a tam leży dziadek do orzechów, no i idziemy dalej i jakaś kupka usypana leżała, ja jej dotknąłem i wiedziałem już, że pod nią leży twoje ciało przysypane śniegiem. Zadzwoniłem na policję i mówię, żeby narazie rodziców nie powiadamiali. No i później wróciłem do domu i tam byłaś tak jakby ty, ale to nie byłaś ty, i mówię do ojca, że cię zamordowali, że znalazłem twoje ciało, a on taki spokojny wyszedł z pokoju i w przedpokoju upadł na podłogę. Zadzwoniłem na pogotowię i się obudziłem." Co ja na to? - Yyyy. On cały roztrzęsiony, zapłakany, tuli mnie do siebie, a ja co? Nic, a no bo co ja mogłam zrobić :/ Pomyślałam tylko - to chyba znaczy, że będę zyła długo co? Ehhh :(

A teraz to co? Nie wiem. Marcin poszedł do Chudego, ja sobie siedzę na GG. Czytam jakieś stare gazety od dwóch dni. W ogólę dbam o zdrowie i koniec. Gdzieś z nauką, jak jestem zmęczona, gdzieś ze wszystkim prawie. Zdrowie jest ważniejsze chyba nie?

Ogólnie chce mi się potańczyć gdzieś! Wyszaleć się za jakiś rok czasu gdzieś : Oczywiście marzenia...

:*

PS. Czy to tylko ja mam czy Wy też. Jak mam rano i przez cały dzień dobry humor, to wieczorem już go tracę i odwrotnie. :

madzia14 : :
17 stycznia 2006, 00:03
też tak mam z humorem, aaa! No tak będziesz długo żyła :) Mnie też kiedyś śniło się coś takiego, obudziłam się, pobiegłam do mamy i płakałam z pół godziny, to jest silniejsze od Ciebie, ale za to wiesz jakbyś się czuła gdybyś straciła bliską osobę, takie sny są bardzo realistyczne. Może właśnie mają za zadanie uzmysłowienie nam czegoś?
08 stycznia 2006, 17:01
o jaaa brat (dobrze mowie?) Cie kocha:)))

Dodaj komentarz