Archiwum sierpień 2004


sie 31 2004 amba fatima, były wakacje i ich nima :p
Komentarze: 3

Co piękne, nie może trwać długo. Tak więc mamy koniec wakacji, niestety... Słoneczko zachodzi, ale cieszmy się, bo niedługo znowu wyjrzy, żeby popatrzeć na świat i będzie pięknie :) A szczerze mówiąc to czas w którym chodzimy nie jest aż taki zły. W sumie to dzięki szkole odkrywamy swoje zainteresowania i staramy się je rozwijać, to w tej okropnej budzie poznajemy swoich przyjaciól (nie wszystkich), dobrych znajomych, jakieś tam sympatie :) Ohhh...

Wakacje 2004 zaliczam do udanych :) Dużo imprez, co tydzień świętowanie. Przegląd imprez które tak jakoś zapamiętałam.

25.06 (piątek) - chlanie z okazji zakończenia roku szkolnego

26.06 (sobota) - zabawa w Kunkach

03.07 (sobota) - starych nie było w domu, więc chlałam z Edytką (Michałem i bratem troszkę), później zabawa pod Pierdolonką

09 - 11.07 - Dni Olsztynka, więc trzy dni chlania :)

17.07 - Dni Grunwaldu, więc świętowanie :)

24.07 - 08.08 - byłam u cioci w Wachu, troszkę imprezowania, ale troszkę

15.08 - chlanie oczywiście, bo starzy byli na weselu w Lublinie...

21.08 - chlanie z Edytką i nocowałam u niej, bo Asia z Przemkiem u nas byli

27.08 - zabawa pod Pierdolonką, z której pamietam 80% wszystkiego :)

28.08 - dyskoteka w Karczmie Świętojańskiej, było zajebiście

Tych pojedynczych dni, w które popijaliśmy tylko nie pamiętam dokładnie. Trochę nowych znajomych (Pawełek, Marlena, Anka B, Meta, Robert, Marcin, Marcin, Maciek...) Ahhh

A jutro muszę wstać przed 7:00 bo idę z dziewuszkami do kościoła na 8:00 ;(

madzia14 : :
sie 29 2004 ohh
Komentarze: 6

Ajjjj cóż to za piękny weekend. Piątek:

Była impreza pod Biedronką. Fajnie było, więcej chlania niż tańczenia. Starsza widziała mnie z browcem... lipa, wróciłam do domu po 2, mamusia jak mnie zobaczyła to powiedziała, że w sobote z domu nigdzie nie wychodze :( Wstałam po 10

Sobota:

Oczywiście miałam w sobotę nieźle przesrane i w ogóle, ale jednak pozwolili mi jechać na dyskotekę do Karczmy. Było zajeb... super po prostu. Pełno ludzi. Nic nie piłam, nie, nie! Fajnych kolesi z Ostródy poznałyśmy - Marcin i (chyba) Maciek. Potańczyłam sobie z Marcinem, tzn wszystcy sobie tańcowaliśmy... dechy odchodziły! Ja wróciłam do domu coś ok 2:30 a dziewczyny dwie godziny później. Spać poszłam po 4... Dzisiaj jest impreka na lodowisku u nas, więc napewno pójdziemy. Ojj nastepna noc do tańcowania :)))) Nasi koledzy z karczmy mają przyjechać... fajnie

A tak w ogóle to chciałam jeszcze napisać, że na Biedronce gadałyśmy z Karina. Tak miałyśmy niby od niej dostać, ale podeszła do nas i zaczeła się z nami godzić itd. Na Karczmie też do nas przyszła i z nami tańcowała... (oczywiście za trzeźwa nie była... hehe sie "trochę" przewracała)

Notka jakaś taka dziwna mi się wydaję, sorry ludki, że mam opuźnienia z komentami, ale nie ma mnie cały czas w domu, a jak jestem to nie siedzę przy kompie, bo nie ma kiedy. Chwytam łapczywie te ostatnie wolne chwile... ostatni wolny weekend narazie jest zajebi...

Ps. chyba już nie będę przeklinała :)

madzia14 : :
sie 27 2004 nudy
Komentarze: 6

Jakos ostatnio nie piszę, bo mi się nie chcę. Niby się nudzę, ale lenia w dupie mam takiego, że nawet notek mi się nie chce pisać. a gg za dużo też nie siedzę, bo mi się nie chce pisać. Zauważyłam, że mam sporo filmów na dysku i doszłam do wniosku, że czas najwyższy je obejrzeć. No i dzieki temu, że jestem ostatnio leniwa, mogę Wam polecić kilka fajnych filmików ("Reqiem for the dreams", "Zakochana złośnica", "EuroTrip", "Dzieci z dworca Zoo"). Oczywiście nie przesiaduje przed kompem 24/24. Wczoraj poszłam spać po 3, wstałam, tzn zostałam obudzona o 9, dzisiaj pojde po 4 (noo juz 4) obudza mnie pewnie ok 9. Oczywiście ok 7 usłyszę jak mój brat i tata szykują się do pracy... no suuuuuuper oni są normalniusieńko...

Dzisiaj jest zabawa pod Pierdolonką, ostatnio odwołali ją z powodu złej pogody, miejmy nadzieję, że nie będzie lało. Szczerze, to nie mam aż takiej wielkiej ochoty iść tam, wolałabym spędzić ten wieczór z...  (z kim to zachowam dla siebie). Sporo się zastanawiam nad tym co robię, a raczej nad tym co już zrobiłam... Tak i po takim zastanawianiu się szybko się wkurzam i dołuję. Poważna rozmowa w moim życiu obyła się całkiem niedawno... dobrze wiedzieć wszystko... Akurat słucham sobie mixa Titanica i jakoś mi tak minka zrzędła...

Dobra chyba lecę do wyra, bo jeszcze napiszę tu o kilka słów za dużo. W łózeczku sobie przynajmniej pomyślę spokojnie, w domu cisza, mmmmm.... ahhh :( <marzyciel> Buźka

madzia14 : :
sie 24 2004 Mam wszystko w dupie, ale to co najważniejsze...
Komentarze: 9

Pojechałam sobie dzisiaj z Martelelinkom i Justyneninkom do Olsztyna, w jedną stronę zabrałyśmy się z Maćkiem (moim kolegą)... Dobrze sobie z nim gadam i powiedział mi dzisiaj coś, co zmusiło mnie do pomyślenia... do zastanowienia się nad tym co robię... <glupek> dechy ze mnie!!!! Jak ja tak mogę...

Poodwalałyśmy trochę z dziewczynami... np pozczepiałyśmy sobie kostki paskami od spodni i tak łaziłyśmy... Miałam kurde napisać długą notkę, pomysł na nią był, ale wszystko się rozpłynęło w jednej chwili... zawsze muszę się wkurzyć i chOj bombki strzela :[

Ps. a co do dołka, to troszeczkę mniejszy jest, ale i tak wielki...

madzia14 : :
sie 23 2004 znowu dół
Komentarze: 5

Sobota - trochę piweczka, siedziałam z Edytką na dworzu trochę, nocowałam u niej i dechy były.

Niedziela - wróciłam ok 11 do domku, wykompałam się, pogadałam z rodzinką, pojechali, poszłam na miasto... pozmylałam...

Dzisiaj - dobrze wszycho było, humorek pięknie ładnie, do pewnego momentu... wieczorkiem i teraz smutno jest.... Powygłupialiśmy się trochę na dworzu, Lukas porwał mi gacie razem z Edytka (bez skojarzeń), Magde i Justyne pobrudził jakiś kundel... ble ble ble... D Ó Ł!!! Przez... ;(

madzia14 : :